„NIEIDEALNA DOSKONAŁOŚĆ”
„NIEIDEALNA DOSKONAŁOŚĆ”
opis pracy dyplomowej z zakresu malarstwa.

Wystawa prac dyplomowych składa się z 12 obrazów na płótnie wykonanych w technice akrylowej: 10 obrazów o formacie 120 x 90 cm oraz 2 obrazy formatu 110 x 110 cm.
„Nieidealna doskonałość”, tytuł pracy jest próbą uchwycenia szczególnych relacji jakie zachodzą między wyobraźnią a jej wcieleniami w obrazie. Moja wyobraźnia jest ogrodem kształtów szczególnych: masek i twarzy. To są kwiaty mego ogrodu. Opisuję je kolorem, gwałtownością linii, kontrastem plam. Wszystkie te kształty, kolory, kontrasty lub dysonanse są ekspresją energii przenikającej z dłoni, poprzez pędzel, na płótno. Moje twarze-maski choć są pochodzenia idealnego, ze świata wyobrażonego to idealne nie są. Nie mogą być takie.
Emocje je deformują, zmieniają; każą mi utrwalać w grymasach i w znieruchomiałych spojrzeniach niejasne, czasem sprzeczne doznania wielopoziomowych relacji mojej osoby z rzeczywistością. To co jest tak nieidealne i idealne zarazem, jest także próbą uchwycenia w obrazach napięcia pomiędzy ideałem form wyobrażonych a ich niedoskonałym bytem w „realnym” świecie obrazu.
Emocja jest ważnym elementem także w twórczości moich ukochanych artystów. Jestem zafascynowana twórczością Henri’ego Matisse’a. Uznawany za króla koloru, ma w swoim dorobku cudowne martwe natury a także portrety, obok których nie sposób przejść obojętnie. Jednak, najważniejszym dla mnie obrazem jest portret jego żony. Prostota kompozycji oraz nieoczywiste wykorzystanie barw w owalu twarzy to piękno, jakie kupuję w malarstwie. Ta tendencja przejawia się również mimowolnie w moich pracach, gdy maluję portrety. Nie robię tego celowo, ale zauważyłam to od kiedy poznałam twórczość Matisse’a.

Jeżeli chodzi o pejzaże, nie jestem ich fanką, lecz istnieje jeden mały wyjątek. Szczególnie ważne są dla mnie kompozycje z czerwonymi drzewami Maurice’a de Vlamincka, ponieważ w moim odczuciu to kwintesencja wolności artystycznej. Za pomocą abstrakcyjnych barw malarz świetnie w nich przedstawia istniejące przecież miejsca. Chciałabym kiedyś udać się w nie i porównać rozkład drzew, ulic czy budynków, o ile jeszcze ich nie wycięto lub nie zburzono.
Ładunek emocjonalny zawarty w tych wszystkich dziełach wzbudza we mnie poruszenie, które każe mi twierdzić, iż właśnie fowizm i ekspresjonizm są najbliższymi kierunkami mojej duszy. Dzieje się tak, ponieważ w moim odczuciu prawda malarska jest istotniejsza od realnego odzwierciedlania świata na płótnie. Dlatego też upodobałam sobie kolor w moich pracach, gdyż to on prowokuje do rozważań nad tematyką malarstwa, naprowadzając na tory przeżywanych wówczas nastrojów.
Obrazy powstające spod mojego pędzla to kompozycje będące eksplozją, to krzyk, którego nie potrafię i nie chcę w trakcie malowania, tłumić w sobie. Nie mają one tytułów, by nie wzbudzały jednolitego odbioru.
Back to Top