Małgorzata Samojedna
I can’t live without myself/ Nie mogę bez siebie żyć - film animowany
PRACA LICENCJACKA
I can’t live without myself/ Nie mogę bez siebie żyć - film animowany

Animacja zawsze odgrywała dużą rolę w moim życiu. Pomogła mi zrozumieć samą siebie, jak i odkryć swoją pasję. Od dziecka, kiedy to oglądałam różnorakie animowane produkcje, czułam, że to jest to, co chce robić w przyszłości – stworzyć własny surrealistyczny świat, w którym wszystko jest możliwe. Sztuka daje twórcy nieograniczone możliwości i taką dziedziną jest również animacja. Od kilkunastu lat myślałam o stworzeniu jakieś większej produkcji, lecz moje działania kończyły się na animatikach, bądź krótkich sekwencjach ruchu, jako rodzaj ćwiczenia. Postanowiłam wykorzystać dyplom i zmotywować się do stworzenia większego projektu.

Animacja mocno się rozwinęła od czasu mojej młodości. Obecnie powstają głównie produkcje komputerowe robione metodą 3D. Animacja tradycyjna zawsze najbardziej mnie pasjonowała, dlatego zdecydowałam się na tę technikę w moim projekcie. Jest ona mocno pracochłonna, ale i daje niesamowity efekt. Każda klatka, ruch czy postać, narysowana jest przeze mnie, przez co, animacja wydaje się bardziej płynna i ekspresyjna. Czułam też, że ta technika pozwoli mi odzwierciedlić siebie, jak i swoje emocje, dzięki możliwości rysowania jej klatka po klatce. Poza rysowaniem samej animacji musiałam zmierzyć się z całym procesem produkcji – napisaniem scenariusza, stworzeniem postaci, świata oraz zadbaniem o oprawę dźwiękową. Było to dla mnie niemałe wyzwanie, ale i doświadczenie, które będę mogła wykorzystać przy pracy nad przyszłymi projektami.

Chciałam, aby mój dyplom był zrobiony w formie historii, (przypominającą trochę amerykańską kreskówkę), lecz również miał być symboliczny, dający widzom przesłanie. Tematem mojej pracy jest — harmonia i akceptacja samego siebie. Akcja toczy się na wyspie, na której zamieszkują dwie postaci, przypominające z wyglądu antropomorficzne koty. Postacie są do siebie mocno podobne, różni ich głównie ułożenie uszu, wielkość oczu i kolor. Chciałam, aby wygląd oraz zachowanie pokazywały charakter, jaki mają bohaterowie animacji. Postacie reprezentują różne cechy charakteru, które posiada jedna osoba. Ciemno-niebieski kot jest reprezentacją wrażliwości, przezorności oraz strachu. Żółto – zielony zaś pokazuje cechy osoby ciekawej świata, chętnej do odkrywania nowych rzeczy. Osobowości te są kompletnie różne od siebie i nie potrafią żyć ze sobą w harmonii. Przezorność nie pozwala ciekawości na odkrywanie nowych rzeczy, gdyż uważa je za zbyt niebezpieczne — czyli zabrania tego samemu sobie. Każda z postaci postrzega świat inaczej, co przedstawiłam za pomocą podziału i koloru wyspy. Postacie są w animacji połączone za pomocą nici, która wychodzi z ich serc – pokazuje to, iż postacie wykreowane w animacji są symbolem jednej osoby. Wskutek nieporozumienia, nić pomiędzy nimi pęka. Ciekawość nie mogła już znieść przezorności i nadopiekuńczości. Wyrzuciła z siebie swoją część, gdyż uznała, że będzie jej bez niej lepiej. Na skutek czego, ciekawość nie potrafiła odróżnić zagrożenia i wszystko wydawało mu się bezpieczne, mimo że wcale tak nie było. Postać zaczyna dostrzegać zagrożenie, od którego chroniła go jego przezorność. Cała wyspa, która jest również symbolem relacji bohaterów, zaczyna się rozpadać. Kiedy postacie się rozdzieliły, ich relacja zaczęła się rozsypywać i przestały istnieć jako jedna osoba. Wyspa rozdziela się na pół, niszcząc przy tym drzewo, które było sercem całej wyspy. Bohaterowie muszą zrozumieć, iż potrzebują siebie nawzajem, aby ich relacja przetrwała. Dochodzą do porozumienia i pracują razem, żeby naprawić to, co sami stworzyli. Przezorność i ciekawość zaczynają rozumieć, że potrzebują siebie nawzajem, bo bez siebie nie są w stanie istnieć. Animacja ma na celu pokazać, żeby zrozumieć i zaakceptować samego siebie. Sam pomysł na film zaczerpnęłam z moich własnych codziennych doświadczeń. Przekonałam się, że im szybciej zaakceptuje się siebie takiego, jakim się jest, tym szybciej poczuje harmonię z samym sobą. Dzięki temu lepiej się czujemy, a wyrzucenie z siebie swojej części tylko sprawi, że przestaniemy być sobą.

Chciałam oddać bajkowy, fantastyczny klimat, który często pojawia się w amerykańskich kreskówkach. Szczególną inspiracją jest dla mnie Alex Hirsch, którego doceniam jako reżysera oraz animatora. Pod kątem stylistycznym od zawsze intrygowała mnie twórczość Vivienne Medrano, która tworzy naprawdę ciekawe projekty postaci. Starałam się również oddać płynność ruchów, inspirując się animacjami, które wykonał James Baxter oraz podążając za wskazówkami Richarda Williamsa. Inspirując się różnorakimi animacjami, udało mi się wykreować moją własną produkcję.


Back to Top