Adam Frąckowiak
O komiksie, w komiksie, w ramach komiksu
PRACA MAGISTERSKA
O komiksie, w komiksie, w ramach komiksu

Moja praca zatytułowana jest jako „Komiks w komiksie, w ramach komiksu.” Jest to żartobliwe nawiązanie do wywiadu z reżyserką Barbarą Białowąs z 2012. Fraza ta klarownie ilustruje charakter przedstawionej pracy, jaką jest przedstawienie w pełni indywidualnego procesu twórczego jaki przechodzę podczas tworzenia komiksu. Każdy z kadrów w sposób nieuporządkowany i w dużej mierze niechronologiczny przedstawia momenty z mojego prywatnego życia, składających się na proces powstawania samej siebie – pracy magisterskiej która wystawiana jest właśnie teraz. Uchwycona jest tu w sposób przedstawiający codzienna droga pomiędzy dwoma miastami, kupowanie sprzętu w sklepie z artykułami plastycznymi, kontakt z ludźmi wokół mnie i ich opinie na temat mojej pracy, jak i momenty bardziej symboliczne, na czele z poszukiwaniem natchnienia, frustracją dotyczącą małych, niezbyt istotnych w większej skali problemów czy rozważaniem na temat natury własnej twórczości i syndromu oszusta. 
Zaprezentowane na niej szkice przygotowawcze pozwalają mi przedstawić swój proces twórczy. Dymki, jakimi opatrzona jest cała wystawa mają na zadanie stworzyć nie tyle kontekst do przedstawionych prac, co szum informacyjny który otacza mnie każdego dnia, a na którym nie zawsze jestem w stanie się skupić. Poprzez dzikie, czyste kolory oraz jasną szkicowość i niekonkretność form chciałem oddać własny, żywiołowy charakter i sposób w jaki patrzę na świat. Przedstawia się w nich także natura komiksu, a przynajmniej jego najbardziej rozpowszechnionej formy – atrakcyjnego dla mas, opartego na przygodzie i sensacji, krzykliwego i bezkompromisowego. Choć praca ta dość jasno nawiązuje do najsłynniejszych pop-artystów, z Royem Lichtensteinem na czele, to wolałem w niej uniknąć snobizmu, z jaką tamci artyści obcowali ze sztuką dla mas. Chcę przekazać w nich miłość, jaką czuję do tego medium. Nie tyle zwieńczeniem, co epilogiem wystawy są plansze przedstawiające gotowe strony komiksów, jakie tworzyłem w chwilach prywatnych dla zabicia czasu czy w chwilach niekontrolowanej weny. Stanowią one dodatkowe potwierdzenie mojego zaangażowania w medium komiksowe.
Płótna zamalowane akrylem przedstawiają wszystkie możliwe rodzaje kadrów komiksowych, jakie można uzyskać do przedstawienia historii – od olbrzymiego planu totalnego, przez panoramy i typowe dla tego medium portrety (vel. „gadające głowy”), plany pełne i półpełne, po maleńki detal. Palety barw przechodzą kolejno przez wszystkie kolory tęczy. Zmieniają się rozmiary i kształty płócien. Każda z prac ma na sobie ślady ciągłego procesu eksploracji – obcowanie z akrylem przez większość czasu nadal jest dla mnie nauką. Zależało mi na uzyskaniu efektu wejścia w panel komiksowy, zagłębienie się w niego w formie fizycznej, trójwymiarowej sali wystawienniczej. Każdy kadr jest w stanie być dziełem sztuki, więc czemu nie przedstawić ich w kontekście wystawy? Nawet czarne spady płócien i białe ściany odnoszą się do przestrzeni między kadrami – tzw. „’rynien”.


Back to Top