DYPLOM MAGISTERSKI
Adam Łucki
Wystawa dyplomowa Adama Łuckiego „Chcem do pałacu”, to kompletny projekt który rozgrywa się w kilku płaszczyznach. To refleksja na temat, jak sam autor mówi, „poszukiwania pierwotnego bezpieczeństwa, ładu porządku i harmonii”. To również opowieść o potrzebie identyfikacji, potrzebie prawdy, piękna i odwagi spoglądania w przyszłość. 
Mamy tutaj kilka płaszczyzn jest to; Pokój matki, jako punkt wyjścia, sięganie do tego co kształtuje naszą osobowość w najwcześniejszych latach  naszego życia. Jest tu relacja z matką, ojcem, jest dom w którym poprzez otaczanie się przedmiotami z tzw „wyższych sfer” można było ulec złudzeniu luksusu, bogactwa które pozwalało na budowanie misternej struktury tożsamości. Tworząc jednocześnie oddzielenie od manipulacji istniejącej na zewnątrz tego mikroświata.
Jest tęsknota za tym, co nieosiągalne, ale i za tym co nie istnieje, nie ma do niego powrotu, a jest coś co znane jest tylko z opowiadań, książek, romansów. Jest też Pałac, który jest pretekstem do rozliczenia się z przeszłością, stanowi powód do zamknięcia rozdziału życia wraz z jego dosłownym upadkiem.
Główną częścią, osią rozważań jest kamuflaż, który przewija się przez wszystkie etapy jego życia. Autor tworzy dla niego nowe sensy i połączenia.  Jest dla niego rodzajem ochrony przed osądzaniem, ocenianiem, jest sposobem na przetrwanie w trudnych sytuacjach. Kamuflaż to sztuka bycia niewidzialnym, to sposób na radzenie sobie w społeczeństwie w którym jest się innym, odmiennym, wrażliwszym. To taktyka i ochrona. Pałac dla autora, to „państwo kamuflażu”, w którym w ramionach etykiety odbywały się z pozoru naturalne sytuacje. Zwykle większe szanse na wyjście cało z sytuacji ma ten, który pierwszy dostrzegł przeciwnika, samemu pozostając niewykrytym. 
Adam Łucki w swojej pracy nad obrazem łączy  tradycyjne malarstwo z kolażem.  Korzysta z drogocennych tkanin, jest tu żakard, aksamit, zamsz, szantung, tafta, aksamit, welwet, atłas, żorżeta,  cyna, lustro, hips, papier metalizujący, ale jest tez karton i skóra. Używa farb, fragmentów wytworzonych przez siebie tapet i struktur. Maluje wkleja, wycina, doświetla.  
Obrazy symbolizują różne potrzeby człowieka, kluczem do ich rozszyfrowania są tytuły zaczerpnięte z nazw komnat pałacu z końca XVII wieku, w Kosierzu którego właścicielem był Georg Siegmund von Knobelsdorff, dziedzic Kosierza i Kukadła, alter ego autora.
Potrzebę duchowego oczyszczenia znajdziemy w Obrazie Kąpielowym, pragnienie ładu, harmonii i porządku w obrazie - pt. Bawialnia. Nienasycenie, napięcie seksualne obecne jest w Obrazie Buduarowym. Imperatyw biologiczny i uprzedmiotowienie obiektu pożądania w Pokoju Pani, jest też gabinet osobliwości w  Obrazie Wunderkamer, w Obrazie  Antykamera natomiast obecna jest izolacja. Obraz Myśliwski to odrzucenie z powodu odmienności, ułomności i braku. W Pokoju Zwierciadlanym rozpoznajemy rozpad i fragmentaryczność. To tylko część z pokazanych na wystawie obrazów. Jest ich 18. Każdy odmienny, ale spina je struktura wszechobecnego kamuflażu. Kogo nie widać, ten ma szansę przeżyć, kto nie ujawnia swych uczuć ma szansę na przyszłość. 
Autor cytatem A. Jodorowskiego podsumowuje:
Każdy człowiek jest wytworem dwóch sił: siły naśladownictwa opartej na przeszłości i siły kreatywności pochodzącej z przyszłości. Sztuka dla Adama Łuckiego jest źródłem siły i oczyszczenia. Jego prezentacja jest obroną wielości i bogactwa formy, obroną różnych wizji przeżywania świata. Dla niego tworzenie to stwarzanie bytu od podstaw, to budowanie swojej własnej przestrzeni. Prezentacja Adama Łuckiego to nieustające poszukiwanie i eksperyment. To wyzwanie rzucone wyuczonym sposobom działania i patrzenia. To ryzyko, które podejmuje i podejmuje je w samotności na własną rękę i odpowiedzialność kładąc na szali, z jednej strony, możliwość zrozumienia, a z drugiej jego brak. Dostrzega w swojej misji szansę na to, że przestrzeń między nim a odbiorcą wypełni się sensem.
Back to Top